poniedziałek, 9 lipca 2012

tell me why I don't like Mondays









Lato jest porą roku, do której mam mieszane uczucia. Nareszcie jest wystarczająco dużo wolnego czasu, by patrzeć godzinami w okno czy ścianę bez wyrzutów sumienia w stosunku do jutrzejszego sprawdzianu z historii. Można też spędzać czas na plaży w gronie przyjaciół i wygrzewać się na piasku lub samotnie oglądać seriale i pożerać tony truskawek i lodów.


Summer is a season of the year which makes me really confused. Eventually there is enough free time to look at the window or at the wall for hours without feeling guilty about the history test the next day. We can also spend time on the beach with some friends and bask in the sun or watch TV series alone and eat tons of strawberries and ice-cream. 

Jednak ściany są nudne, dostajemy poparzeń słonecznych, przyjaciele wyjeżdżają, kolejne sezony seriali się kończą i zaczyna boleć brzuch. Temperatury zaczynają być męczące i wcale nie uśmiecha nam się rezygnować z ulubionych butów i odsłaniać ramion. Każdemu zdarzają się dni z serii: nie ma mowy, nie wychodzę z domu. Lecz kiedy już naprawdę trzeba wyjść z zacienionego i chłodnego pokoju, trzeba coś na siebie włożyć. Najmniej problematyczne są sukienki. W związku z miłością do miliona warstw, należy narzucić lekki sweterek (irytująco delikatny jak pajęczyna), który na szczęście nie sprawi, że powietrze będzie nam się wydawać równie gorące i zabójcze jak rozgrzany olej.


However walls get boring, we get sunburned, our friends are going away, seasons of TV series are ending and our stomach starts to hurt. High temperatures are becoming tiring and we really don't want to abandon our favourite shoes and to show our shoulders. Everyone sometimes has days called: no way, I'm not going out. But when we really have to get out from the darkened and cool room, we have to wear something. The least inconvenient are dresses. Because of the love to layers, we have to clothe in a light sweater (annoyingly delicate as a spider's web), which fortunately isn't going to make us feel like the air is as hot and deadly as boiling oil. 


Ola/Alex

1 komentarz:

  1. Obie wyglądacie naprawdę pięknie. Co do upałów, to ich nie znoszę, właśnie przez miłość do warstw. No, ale nie ma zmiłuj przy obecnych temperaturach:)

    OdpowiedzUsuń